wtorek, 18 stycznia 2011

Ożywić martwą...glebę - Aktywnie Napowietrzana Herbatka Kompostowa

Autorem artykułu jest Pracownia Permakultury



Aktywnie Napowietrzana Herbatka Kompostowa (ANHK) z ang. Actively Aerated Compost Tea to bardzo ciekawa substancjalna, która jest w stanie poprawić stan niemal każdej gleby.

Tekst pochodzi z książki "Ogród bez chemii"

Co to jest aktywnie napowietrzana herbatka kompostowa?
Jeśli przez długi czas w naszym ogrodzie stosowane były nawozy sztuczne oraz chemiczne środki ochrony roślin dobrym rozwiązaniem jest użycie kompostu do zaszczepienia gleby odpowiednimi organizmami. Niestety do zrobienia tego na powierzchni całego ogrodu potrzebowalibyśmy ogromnych ilości kompostu (którego zazwyczaj jest deficyt). Na szczęście dysponujemy innym rozwiązaniem. Tą alternatywą jest aktywnie napowietrzana herbatka kompostowa. Ta trochę przydługawa nazwa dość dobrze tłumaczy czym ona jest...


Aktywnie napowietrzana herbatka kompostowa to dość nowe narzędzie w arsenale ekologicznego ogrodnika. Jest to mikstura powstająca z udziałem wody , kompostu i powietrza mająca na celu namnożyć mikroorganizmy bytujące w kompoście. Po co nam ona? Otóż jest to swego rodzaju „szczepionka" której zadanie to odbudowa populacji mikro i makroorganizmów, które bytują w zdrowej glebie. Dla przykładu podam, że w 1 łyżeczce kompostu można znaleźć około 1 miliarda bakterii. W 1 łyżce aktywnie napowietrzanej herbatki kompostowej można naliczyć około 4 miliardów.

Jak łatwo zauważyć jest to bardzo duża różnica, zwłaszcza gdy uwzględnimy, że kompostu zazwyczaj nam brakuje, a głównym składnikiem (około 95%) aktywnie napowietrzanej herbatki kompostowej jest woda.

Jak wytworzyć aktywnie napowietrzaną herbatkę kompostową?

Beczka powinna być ustawiona w cieniu, gdyż promienie UV mogą zabijać wrażliwe na światło mikroorganizmy glebowe (które pobraliśmy z kompostu).
Temperatura otoczenia powinna wynosić minimum 15 stopni.

Do beczki z deszczówką , jeśli ją nie dysponujemy to możemy użyć wody wodociągowej, pod warunkiem, że stała kilka godzin bez przykrywy z włączoną pompą w celu wyparowania chloru.

Do około 100 l beczki dodajemy 3kg gotowego kompostu. Bardzo istotne jest to, by był on świeży a jednocześnie dojrzały. Powinien mieć zapach gleby leśnej. Dlaczego? Gdyż tylko taki zawiera odpowiednie proporcje i gatunki bakterii, grzybów, promieniowców, nicieni i innych organizmów, które żyją w kompoście i zdrowej, żyznej glebie. Z tego powodu (brak odpowiedniej flory i fauny glebowej) całkowicie nieodpowiedni jest kompost niedojrzały, stary lub brzydko pachnący.

Zatem do beczki dodajemy około 3 kilogramy kompostu, do dna beczki przyczepiamy końcówkę silnej pompki akwariowej. Nasza mikstura powinna dość mocno buzować. Jeżeli chodzi o jakość pompek to im mniejsza wielkość pęcherzyków (a większa ilość) tym lepiej, gdyż proces w którym wytwarzana jest aktywnie napowietrzana herbatka kompostowa służy do namnażania organizmów tlenowych( to te w zdecydowanej mierze tworzą zdrowo florę glebową)

Następnym dodatkiem jest melasa 10 łyżek stołowych (ważne by była bez konserwantów) jeśli ją nie dysponujemy to możemy dodać z dwie szklanki soku owocowego( również musi być bez konserwantów)
Cukry zawarte w tych składnikach będą stanowiły źródło pożywienia dla rozmnażających się w bardzo szybkim tempie mikroorganizmów. Ilość ta wystarczy na około 2 dni intensywnego namnażania.

Po wrzuceniu i wymieszaniu wszystkich składników pozostaje nam tylko włączyć pompkę i czekać.Czas na herbatkę

Czas potrzebny do zrobienia aktywnie napowietrzonej herbatki kompostowej wynosi 24-36 godzin. Po czym poznać, że jest już gotowa?

1.Po kolorze - dobrze zrobiona powinna mieć brązowy kolor
2.Temperatura herbatki może się podnieść z powodu aktywności oraz szybkości namnażania się mikroorganizmów
3.Zapach powinien być przyjemny, ziemisty, słodkawy.

Jeśli zapach jest nieprzyjemny (np. alkoholowy_ , herbatka prawdopodobnie nie udała się. Najczęstszą tego przyczyną jest zbyt słabe napowietrzanie beczki (czytaj za słaba pompka), zbyt niska temperatura otoczenia lub użycie niedojrzałego kompostu.
„Nieudaną" herbatkę kompostową nie należy podlewać roślin, gdyż w ten sposób „zaszczepimy" glebie organizmami beztlenowymi, których produkty przemiany materii są niekorzystne dla korzeni roślin.

Aktywnie napowietrzana herbatka kompostowa ma bardzo krótką datę ważności.
Wynika to z 2 powodów:

1. mikroorganizmy które się tam znajdują zaczną zjadać się nawzajem z powodu braku pokarmu (życie w kompoście, czy aktywnie napowietrzanej herbatce kompostowej to zdecydowanie nie jest sielanka:)
2. mikroorganizmy tlenowe zużywają tlen, którego po zakończeniu napowietrzania zaczyna szybko brakować.

Najlepiej zużyć ją w ciągu 4 godzin od zakończenia napowietrzania. Wytrzyma jednak (lecz efekty będą się zmniejszać w miarę postępu czasu) do 4-5 dni gdy jest trzymana w ciemnym miejscu , lub gdy będzie ciągle napowietrzana.

Używanie i dawka:

Herbatkę stosujemy początkowo w dawce około 20 litrów na 1000 metrów kwadratowych. Aktywnie napowietrzanej herbatki kompostowej nie można przedawkować, większa dawka nie spowoduje lepszych rezultatów. Co najwyżej częstsze aplikowanie przyspieszy powstanie odpowiedniej równowagi ekologicznej w naszej glebie.
Do aplikacji nie powinno się używać konewek cynowych, tylko plastikowe. Aktywnie napowietrzaną herbatkę kompostowa powinno się rozlewać równomiernie.
Optymalne warunki do robienia naszego ekologicznego oprysku to pogoda pochmurna, w trakcie opadów deszczu lub po deszczu. Słoneczna aura to najgorszy czas do robienia oprysków, gdyż promieniowanie UV jest w stanie zabić dużą cześć z tych pożytecznych organizmów. Jeśli pogoda ma być słoneczna, to najlepiej opryski robić przed godzina 9 lub po 16. Wtedy promieniowanie UV jest słabsze.

Jak często stosować aktywnie napowietrzaną herbatkę kompostową?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo względna - wszystko zależy od tego w jakim stanie jest nasza gleba. Gdy rutynowo spryskiwaliśmy nasz ogród chemią a jedyną odżywką dla naszej gleby były nawozy sztuczne, będziemy musieli aplikować herbatkę częściej.

Na początku, gdy przestawiamy się z uprawy „konwencjonalnej" na ekologiczna zalecana częstotliwość dawkowania to co 2 tygodnie, przez 3 miesiące. Po tym okresie zalecane jest robienie oprysków co 1 miesiąc przez cały sezon. W następnym roku wystarczy już robić opryski 3 razy w roku (na wiosnę, środek lata oraz po opadnięciu liści na jesień).

Jeśli z jakichś powodów musimy użyć jakiegoś środka chemicznego w naszym ogrodzie należy dać kilka dni, by środek ten zadziałał, następnie należy zaaplikować aktywnie napowietrzaną herbatkę kompostową po tych kilku dniach. Oprysk naszą herbatką należy powtórzyć po następnych dwóch tygodniach.

Aktywnie napowietrzaną herbatkę kompostową możemy stosować do „rekultywacji" gleby w warzywniaku, sadzie, oraz na rabacie z roślinami ozdobnymi. Równie dobrze sprawdza się do poprawiania wyglądu trawnika."

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Oczko wodne - ozdoba naszych ogrodów

Autorem artykułu jest Mariusz Kamiński



Oczka wodne to element krajobrazu, który coraz śmielej i częściej pojawia się w naszych ogrodach. I choć istotnie zima to nie czas na spędzanie czasu przy naszych przydomowych stawach, jest to znakomity czas dla osób, które dopiero planują zmiany w ogrodzie na solidne ich zaplanowanie.

Przy planowaniu oczka wodnego musimy przyjswoić porządną porcję wiedzy. Wybierając jego wielkość pamiętajmy, że na budowę dużych zbiorników wymagane jest pozwolenie budowlane , wiele osób nie dopełnia tej formalności bądz to bagatelizując sytuację lub poprostu wynika to z nieznajomości obowiązujących przepisów.

Oprócz konieczności brania pod uwagę obwarowań prawnych ( jeśli nie chcemy występować o pozwolenie budowalane ) przy wyborze wielkości oczka wodnego powinniśmy brać pod uwagę ilość ryb które chcemy hodować w oczku - przyjmuje się, żę na każdy metr bieżący ryby powinien przypadać 1m3 objętości wody, tak więc jeśli planujemy wpóścić do oczka 10 ryb o długości 40 cm należy zapewnić im przestrzeń ok. 4m3. Oczywiście musimy wziąć pod uwagę przyszły rozrost tych że ryb, poyższe wytyczne traktujmy jako mocno uproszczone natomiast w zasobach sieci można odnaleźć dokładne tabele podające wymagania poszczególnych gatunków. Ważna jest również głębokość oczka wodnego, ta nie powinnna być mniejsza niż 80cm by zapewnić schronienie rybom w momentach występowania niekorzystynych dla nich warunków jak wysokie i niskie tempratury.

Jeśli już określimy wielkość oczka wodnego przychodzi pora na wybór folii do oczka wodnego. Na rynku polskim mamy kilka wiodących rozwiązań jednak tak naprawdę do przydomowych ogrodów powinniśmy brać dwa rozwiązania pod uwagę, są nimi folie PCV i EPDM, parametry tych materiałów w pełni spełniają założenia jakim mają sprostach w tego typu zastosowaniach. Jakość zarówno folii PCV jak i EPDM jest wysoka, różnią się ceną na niekożyść tej drugiej, jednak ta odpłaca się większą elastycznośćią, jednak niezawsze ten parametr musi być znaczący biorąc pod uwagę, że już folie PCV wykazują bardzo dobrą elastyczność. Zapomnijmy natomiast o tanich foliach PE lub LD-PE jeśli nasze oczko wodne ma nam posłużyć nie jeden czy dwa sezony, taka pozorna oszczędność z pewnością nie zaoszczędzi nam pieniędzy w dłuższej perspektywie a z pewnościa w przyszłości przysporzy wielu nerwów. Zanim ułożymy w wykopie naszą folię wartu wyłożyć go geowłókniną o odpowiedniej gramaturze, która ochroni folię przed przebiciami przez kamienie czy krety.

Jeśli już dobrneliśmy do momentu gotowego wykopu i jego zaizolowania geomembraną ( fachowe nazwenictwo folii do izolowania podłoża :) ) przychodzi czas na przyozdobienie naszego zbiornika. Jednak w tej kwesti odsyłam Państwa do zapoznania się z artykułem Pana Tomasza Galickiego pt. " Dobieramy roślinność i kamienie do skalniaka." z pewnością wiele zawartych w nim informacji pomoże w aranżacji wizualnej strony oczka wodnego bo pamiętajmy, że piękne oczko wodne nie kończy się na utrzymującym ( brak przecieków ; ) lustrze wody.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
h2>Kiedy zaczyna się wiosna w ogrodzie

Autorem artykułu jest Ola Kowalska


Z początkiem nowego roku większość zapalonych miłośników zieleni zaczyna myśleć o nowym sezonie ogrodowym. Pogoda co prawda cały czas utrzymuje się na poziomie jesienno-zimowym i o zieleni na rabatkach można tylko pomarzyć, ale czy chcemy czekać z wiosną, aż do 21 marca?
Niektóre prace ogrodowe są całoroczne. Mimo że przyroda zdaje się zapadać w sen zimowy, my musimy pracować w ogrodzie i choć co jakiś czas doglądać naszych działek. Nie omijają nas porządki, zabezpieczanie roślin przed mrozem i wiatrem, a także zakupy. Te ostatnie są również częścią naszej troski o ogród i cieszą chyba najbardziej.

Planowanie zakupów oraz rozmieszczenia małej architektury ogrodowej sprawi nam wielką przyjemność i pozwoli przyprowadzić wiosnę, zanim się ona naprawdę rozpocznie. Pozornie każdy z nas kojarzy początek wiosny z 21 marca, ale warto przypomnieć, że dla ogrodnika wiosna to już luty, czasem nawet styczeń.

Tzw. przedwiośnie wita nas już w lutym, gdy kwitnąć zaczynają zawilce, przebiśniegi czy też przylaszczki. Rośliny te, lubiące żyzną glebę, bardzo wcześnie rozpoczynają swój okres wegetacji, ich bulwy sadzimy we wrześniu i październiku, zatem szybko możemy się spodziewać efektów naszej pracy.

Już na początku roku lub w lutym możemy też posadzić do doniczek rośliny jednoroczne, które przesadzimy do ogrodu późną wiosną, kiedy nie będzie zagrożenia przymrozkami. Rośliny takie jak heliotrop, szałwia czy petunia lubią wilgoć i niezbyt ciepłe warunku, są jednak bardzo wrażliwe na zimno. Utrzymywanie ich w domowej, własnoręcznej szklarni lub specjalnie dla nich przygotowana profesjonalna szklarnia dadzą nam namiastkę upragnionej zieleni w ogrodzie.

Przygotujmy się dobrze do nadejścia wiosny, to stanie się szybciej, niż się tego spodziewamy.
---
Altany ogrodowe

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Oczko wodne w ogrodzie

Autorem artykułu jest Radosław Bloch



Woda w ogrodzie jest dobrodziejstwem. Odbijające się w lustrze światło przyciąga najprzeróżniejsze okazy fauny – ważki, ptaki. Mikroklimat dzięki obecności wody znacznie się poprawia, a jej plusk i szum eliminuje stres i pozytywnie nastraja.

Prawidłowo zaprojektowane i regularnie pielęgnowane oczko wodne będzie ozdobą naszego ogrodu przez długie lata. Roślinność w każdej strefie (głębokiej, płytkiej i bagiennej) jest na tyle zróżnicowana, aby cieszyć oko paletą kształtów i barw. Wśród roślin pływających i podwodnych znajdziemy m.in. grzybień, kotewkę, żabiściek, rzęsę, jaskra wodnego, osokę aloesowatą, hiacynta, moczarkę, rogownicę, rogatka sztywnego czy pływacza zwyczajnego. W płytkiej wodzie rośnie rdest ziemnowodny, wywłócznik, przęstka, żabieniec. Z kolei do roślinności bagiennej zaliczymy kaczeńca błotnego, niezapominajkę, kroplika kwitnącego, miętę nadwodną, tojeść, mieczyka czy pierwiosnek japoński. Źle zestawione rośliny będą nie tylko szpecić nasz ogród przez nieprzystosowanie się do otoczenia, ale także zakłócą równowagę wodną. Budowa oczek wodnych powinna zostać powierzona więc profesjonalnej firmie.

Gatunki ryb, które będą się dobrze czuć w naszym ogrodowym akwenie to m.in. słonecznica, strzebla potokowa, różanka i złota rybka. Warunkiem ich hodowli jest oczko o powierzchni powyżej 15 m2. Nie przekarmiamy ryb – nadmiar pożywianie osadza się na dnie oczka i zanieczyszcza wodę, dając glonom idealne warunki do rozwoju. W czasie zimy nie ma potrzeby dostarczać rybom pokarmu, zapadają bowiem w sen zimowy. Aby zapewnić wymianę gazową podczas mrozów, można zaopatrzyć zbiornik w styropianowy przerębel z grzałką.

Planując budowę oczka wodnego, miejmy na uwadze, że ruch dobrze służy wodzie – kaskady, wodospady, cieki potokowe i fontanny napowietrzają wodę i orzeźwiają powietrze w ogrodzie. Cyrkulacja wody wzmacnia siłę samooczyszczania się akwenu, co sprzyja wszelkim organizmom żywym. Istnieje olbrzymi wybór pomp wprawiających wodę w ruch, należy dobrać je do wielkości oczka i rodzaju filtra Oase.

Do pielęgnacji naszego oczka wodnego używamy siatki (rozkładamy ją nad oczkiem, aby nie wpadały do niego liście), pobieraka (jeśli jednak należy usunąć elementy obce), odkurzacza do szlamu, narzędzi na wysięgnikach. Regularny przegląd pomp, oświetlenia czy filtrów jest nieodzownym procederem. Z nadejściem pierwszych przymrozków wyłączamy sprzęt. W miesiącach zimowych przycinamy zamarznięte nad poziomem wody rośliny, by później znów mogły odrodzić się w pełnej krasie.

---

Autoryzowana hurtownia OASE Polska

http://www.sklepoase.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Czym się kierować przy wyborze kosiarki?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Aby trawnik dobrze się prezentował niezbędna jest jego właściwa pielęgnacja. Tę z kolei ułatwiają narzędzia, dzięki którym trawnik może być w odpowiedni sposób zadbany.

Bez wątpienia tym podstawowym narzędziem jest kosiarka, której wybór uzależniony jest przede wszystkim od powierzchni działki. Drugim warunkiem wpływającym na to, jak prezentuje się trawnik jest regularność koszenia trawy. Im częściej bowiem jest ona koszona, tym piękniej wygląda trawnik.

Kosiarki mogą być ręczne, elektryczne oraz spalinowe. Ale kosiarki mogą być również akumulatorowe lub na baterie słoneczne. Bez wątpienia jednak najbardziej wygodnymi kosiarkami są te z koszem. Nie trzeba po skoszeniu grabić trawy, bo zbierana jest ona do kosza podczas koszenia. Jeśli trawnik ma naprawdę dużą powierzchnię to można ją już kosić kosiarkami dla profesjonalistów, czyli riderami. W miejscach gorzej dostępnych łatwiej jest użyć wykaszarek, które również mogą być spalinowe albo elektryczne. Częściej porady ogrodnicze zachwalają wykaszarki w wersji plecakowej. Tutaj część, która zasila kosiarkę znajduje się właśnie na plecach. Jest to zdecydowane odciążenie osoby koszącej.

Wybierając kosiarkę należy odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Dzięki temu zakres wyboru sprzętu znacznie się zmniejszy i szybciej wybierzemy kosiarkę.

Przede wszystkim wybierając kosiarkę powinniśmy uwzględnić wielkość naszego trawnika. Jeśli nie ma ona 100 mkw powinniśmy zdecydować się na kosiarkę elektryczną. Przy trawnikach o dużych wielkościach lepiej zdecydować się na kupno kosiarki spalinowej. Kosiarka elektryczna wymaga kilku źródeł zasilania w ogrodzie. Ich brak w ogrodzie albo rozmieszczenie utrudniające dostęp do całego trawnika oznacza konieczność wyboru kosiarki spalinowej albo akumulatorowej. Jeśli zależy nam na tym, aby koszenie przebiegało szybko i sprawnie wybierzmy kosiarkę na poduszce powietrznej. Innym elementem wypływającym na szybkość koszenia jest szerokość robocza kosiarki, Im jest ona wyższa, tym szybciej za pomocą kosiarki skosimy trawę. Również kształt trawnika ma niewątpliwy wpływ na szybkość koszenia. Jeśli trawnika ma kształt regularny trzeba wybrać kosiarkę o dużej szerokości roboczej oraz o dużej mocy. Jeśli jednak brzegi są nieregularne, a na trawniku znajduje się sporo elementów, które trzeba ominąć, np. krzewy, wówczas wybrać trzeba kosiarkę o mniejszej szerokość roboczej oraz budowie, która ułatwiałaby manewrowanie. Jeśli powierzchnia trawnika jest równa to można wybrać kosiarkę bębnową. Wszędzie tam, gdzie trawnik jest pofałdowany albo występują zanieczyszczenia, np. szyszki lepiej zdecydować się na kosiarki rotacyjne albo poduszkowe. Trawę rosnącą na skarpach lepiej kosi się kosiarką z poduszką powietrzną albo z napędem na koła. Przy częstym koszeniu lepiej sprawdzi się kosiarka bębnowa. Przy rzadszym koszeniu wystarczy kosiarka rotacyjna. Dla niektórych ważną cechą kosiarki jest to, czy powoduje ona hałas. Z pewnością cichszymi kosiarkami są te z napędem elektrycznym albo akumulatorowym. Ogólnie mówiąc kosiarki elektryczne są nie tylko cichsze w eksploatacji, ale i mniej kłopotliwe w obsłudze. Poza tym nie emitują one spalin.

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak uzyskać bujny ogród w krótkim czasie

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Większość z nas marzy o zagospodarowaniu przestrzeni wokół domu tak by stanowiła ona przyjemny azyl wypełniony zielenią. Niestety większość roślin do swojego rozwoju potrzebuje czasu.

Warto więc jeszcze na etapie budowania domu rozplanować ogród i miejsce sadzenia poszczególnych gatunków roślin. Istnieje jednak sposób na to, aby mieć piękny i wspaniały ogród w dość krótkim czasie. I wcale nie mam tutaj na myśli krzewów i drzew, często nawet już kilkumetrowej wysokości oferowanych przez szkółki i sklepy ogrodnicze. Wszyscy wiemy, że rośliny dorodne i wieloletnie są bardzo kosztowne. Myślę o roślinach, które rosną szybko.

Jeśli działka jest duża pomyślmy o posadzeniu na niej drzew, które utworzą swoistą ramę dla ogrodu. Jeśli przestrzeń ogrodu jest nieco mniejsza możemy ograniczyć się do krzewów albo wybrać te gatunki drzew, które nie uzyskają dużych rozmiarów. Drzewa i krzewy należy sadzić z umiarem, bo kiedy urosną mogą sobie przeszkadzać wzajemnie. Byliny, które już w 1. roku mogą osiągnąć 1,5-2 m wysokości oraz rośliny ogrodowe jednoroczne będą stanowiły uzupełnienie dla drzew i krzewów. Wybieramy rośliny jednoroczne, bo choć kwitną one krótko to jednak tempo ich wzrostu i obfitość kwitnienia sprawią, że ogród już w krótkim czasie będzie prezentował się naprawdę efektownie. Na małych działkach dodatkowo często wykorzystuje się pnącza. Pergole i kratki umieszczone na ścianach budynku są miejscem, na którym umieszcza się pnącza. Gdy kwitną stanowią idealną dekorację, a często również spełniają rolę drzew, bo dają cień i odgraniczają przestrzeń.

Wśród najszybciej rosnących drzew iglastych jest jodła kalifornijska, modrzew europejski i polski, żywotnik olbrzymi, metasekwoja chińska, świerk serbski oraz sosna wejmutka. Potrafią one w ciągu 15 lat osiągnąć nawet od 5 do 8 m wysokości. Jako najszybciej rosnące drzewa liściaste wymienia się wierzby, dąb czerwony, brzozy, jesion pensylwański, sumaka octowca, katalpy i oliwnika wąskolistnego. Zdecydowanie rośliny liściaste rosną szybciej niż iglaste, bo już po kilku latach mają nawet kilka metrów wysokości.

Krzewy, które szybko rosną to róże parkowe i pnące, róża pomarszczona, porzeczka alpejska i krwista, jaśminowiec pospolity, irga błyszcząca i pomarszczona, dereń biały i rozłogowy, forsycja pośrednia, budleja Dawida, krzewuszka cudna, ligustr pospolity, żylistek szorstki. W ciągu 3-7 lat osiągną one wielkość docelową. Do bylin wysokich zalicza się naparstnicę purpurową, słoneczniczek szorstki, aster nowobelgijski oraz nowoangielski, a także trawy, czyli trzcinnik piaskowy oraz miskant chiński i cukrowy. Można również wykorzystać byliny, które nie zimują w gruncie, czyli dalię i paciorecznik. Mogą one osiągnąć nawet 2 m wysokości. Jesienią wykopuje się je z gruntu i przechowuje w pomieszczeniu do wiosny. Pnącza wieloletnie mogą w ciągu roku przyrastać nawet od 1 do 5 m. Są to najczęściej akebia pięciolistkowa, glicynie kwiecista i chińska, rdestówka Alberta, bluszcz pospolity, hortensja pnąca, przywarka japońska, winobluszcz pięciolistkowy oraz trójklapowy. Wykorzystuje się również pnącza jednoroczne takie jak fasola ozdobna, wilec purpurowy czy kobea pnąca.

Jeśli wybierzemy byliny do naszego ogrodu powinniśmy starannie zaplanować rabatę. Przede wszystkim powinniśmy kierować się tym, aby przez cały sezon prezentowała się ona atrakcyjnie. Dlatego też pamiętajmy o wykorzystaniu roślin kwitnących od wczesnej wiosny aż do jesieni. Dodatkowo jeśli zdecydujemy się na rośliny zimozielone również już po zaschnięciu liści i opadnięciu liści będą one prawdziwą ozdobą ogrodu. Ulistnienie roślin to ważny element planowania rabaty bylinowej. Są bowiem byliny, które gdy przekwitną nie prezentują się zbyt efektownie, co więcej, mogą nawet uschnąć. Aby jednak ogród nie stracił wtedy swojego uroku sadzimy w ich sąsiedztwie rośliny ogrodowe o ozdobnych liściach takie jak, żurawki, liliowce, funkie czy bergenie. Mogą to być również niskie rośliny płożące, do których należą, tojeść rozesłana, jasnota plamista czy też dąbrówki.

Pamiętajmy również o tym, aby sadzić obok siebie rośliny o podobnych wymaganiach i podobnej sile wzrostu. Z tyłu rabaty sadzi się rośliny najwyższe, zaś z przodu te niższe. Jeśli chcemy uzyskać efekt barwnych plam rośliny tego samego gatunku sadźmy w grupach po kilka albo kilkanaście sztuk. Oczywiście gwarancją pięknego i barwnego ogrodu są zadbane rośliny. Na bieżąco więc należy usuwać suche kwiaty i połamane pędy oraz podziurawione liście.

Byliny trzeba oczywiście raz na jakiś czas przesadzić oraz podzielić, a przez to i odmłodzić.

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pierwsze kwiaty

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Okryty grubą pokrywą skrzącego się w blasku słońca śniegu ogród może prezentować się całkiem dobrze – zwłaszcza, jeżeli docenimy rzucane przez pokryte szadzią gałęzie drzew i krzewów refleksy światła.

Zdecydowanie trudniej jednak zachwycać się ogrodem w okresie wczesnowiosennych roztopów – które dzięki coraz częstszym anomaliom klimatycznym potrafią uderzyć bardzo wcześnie. Błoto, resztki przeoczonych jesienią liści, wyraźnie zdeprymowana i zniechęcona zimą, blada i kładąca się na ziemi trawa... Wszystko to tworzy obraz miejsca, w którym nie tylko nie ma się ochoty pracować – ale nawet przebywać. A przecież nasz ogród – czy też skrawek zieleni przed domem – ma być miejscem, które przynosi nam radość i pozwala „naładować akumulatory”, a nie pogłębiać związany z przesileniem pesymizm...

Co pomoże nam przełamać pozimową chandrę? Z pewnością widok kwitnącej rabaty – kolory i kształty kwiatów czynią cuda. Jak jednak stworzyć taką rabatę w sytuacji, w której wciąż gdzieniegdzie widać śnieg?

Rozwiązaniem są kwiaty wczesnowiosenne – zarówno nieliczne uprawiane efemerydy (botaniczny termin określający rośliny o znacznie przyspieszonym cyklu biologicznym), jak i rośliny, które ze względu na zajmowaną niszę ekologiczną przesuwają okres kwitnienia na jak najwcześniejszy termin (przykładowo te żyjące w lasach muszą zdążyć z „łapaniem” promieni słońca przed pojawieniem się na drzewach liści). Najbardziej znane są przebiśniegi – ale w powszechnej świadomości obecne są też pierwiosnki, irysy i tulipany – a dostępnych kwiatów jest wielokroć więcej.

Oczywiście przygody z kwiatami kwitnącymi wczesną wiosną nie powinniśmy zaczynać od wrzucenia nasion czy cebulek do ziemi – niemal na pewno skończy się to bowiem klęską (a dla samych roślin dużo gorzej). Potrzebujemy co najmniej podstawowych informacji o gatunku, terminach sadzenia oraz pielęgnacji – dopiero to bowiem daje nam szansę na osiągnięcie widowiskowego wyniku.

Gdzie zdobyć niezbędną wiedzę? Dobrze, jeżeli o wymaganiach i pielęgnacji rośliny poinformuje nas osoba, od których je kupimy lub otrzymujemy – nie zawsze jednak trafimy na kompetentną obsługę, coraz częściej również kupujemy przez internet - w tym wypadku bezpośredni kontakt będzie utrudniony bądź niemożliwy, coraz rzadsze są również przypadki sprzedawców – pasjonatów, wiedzących wszystko na temat swoich towarów.

Aby zdobyć bardziej fachową wiedzę sięgnijmy po prasę ogrodniczą - artykuły tam zawarte będą dobrym – i, w przeciwieństwie do specjalistycznych podręczników, przystępnym – źródłem informacji. Pewnym problemem będzie jednak brak interaktywności – nie mamy w zasadzie wpływu na zawartość gazety, zdarza się, że żaden z artykułów nie zawiera potrzebnych nam informacji – a możliwość korespondencji z redakcją przypomina bardziej loterię niż rozmowę.

Rozwiązaniem, które pozwoli szybko i skutecznie uzyskać odpowiedzi na nurtujące nas pytania i uzyskać cenne porady będzie rozmowa z innymi ogrodnikami – czy to bezpośrednio (wiąże się to jednak często w wyjazdami) lub za pośrednictwem sieci (co umożliwi portal ogrodniczy). Dodatkowym bonusem będzie możliwość obserwacji wyników czyjejś pracy, poznanie najpowszechniejszych błędów – a być może także wymiana cebulek bądź nasion.

Również w wyżej wymienionych źródłach uzyskamy informacje na temat gatunków i odmian kwiatów, zasad i terminów ich sadzenia, metod pielęgnacji i ochrony - wraz z dokładnymi opisami i zdjęciami. Krokusy, hiacynty, tulipany – w setkach odmian, różniących się wielkością, kształtem oraz ilością kwiatów - już wkrótce mogą wnieść nowe barwy w nasze życie!

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Odżywianie roślin ogrodowych

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Aby nasze rośliny były bujne i zawsze obficie kwitły, ale i mniej chorowały, należy je w odpowiedni sposób odżywiać. Jak wiemy, na rynku dostępnych jest bardzo wiele nawozów.

Czasami naprawdę trudno wybrać tę najwłaściwszą formę nawożenia. Tym bardziej, że producenci nawozów zawsze zapewniają o skuteczności swojego środka do nawożenia. Oto krótki przewodnik po sposobach odżywiania roślin.

Przede wszystkim należy rozróżnić nawozy naturalne od tych chemicznych. Do naturalnych nawozów należy kompost, preparaty biohumusowe oraz nawóz ptasi. Najlepszym nawozem jest bez wątpienia kompost. Dostarcza on wszelkich niezbędnych minerałów oraz próchnicę, która przyczynia się do poprawy struktury gleby. Ziemia, na której rozprowadza się kompost jest pulchna i łatwo gromadzi wodę. Zwykle kompost robimy sami, ale można również zakupić go w workach.

Preparaty biohumusowe zawierają wermikompost, który powstaje z resztek organicznych. Resztki te są przerobione przez dżdżownice kalifornijskie. Oprócz wszelkich niezbędnych dla roślin składników pokarmowych preparaty biohumusowe zawierają również enzymy i mikroorganizmy, które powstają w wyniku metabolizmu dżdżownic. Nawóz tego typu rozpuszcza się w wodzie i podlewa się nim albo opryskuje rośliny.

Jako nawóz wykorzystuje się również nawóz ptasi i guano ptaków morskich, które ma postać mączki albo granulatu. Nawóz tego typu jest wyjątkowo skoncentrowany i zawiera bardzo dużo związków mineralnych, w tym i również cennego azotu. Nie wolno go jednak przedawkować. W sklepach ogrodniczych dostępny jest również obornik. Ponieważ jest on wysuszony oraz rozdrobniony można go stosować bez obaw, że będzie miał nieprzyjemny zapach.

Równie ważne jak nawożenie organiczne jest także dostarczenia samym roślinom składników odżywczych. Dlatego prace ogrodowe takie jak nawożenie organiczne należy wzbogacić również stosowaniem nawozów wieloskładnikowych, zawierających wszelkie niezbędne roślinom makro- i mikroelementy. W tym celu stosuje się nawozy uniwersalne albo specjalistyczne. Te pierwsze najczęściej występują w postaci płynnej albo sypkiej. Z kolei nawozy specjalistyczne stosuje się do określonej grupy roślin. Jeśli są to przykładowo trawy nawóz taki będzie w swoim składzie miał więcej azotu. Jeśli są to zaś rośliny pięknie kwitnące w składzie nawozu będzie dominować potas i fosfor. W sklepach dostępne są dziś nawozy do trawników, winorośli, borówek, truskawek, żywopłotów, azalii i różaneczników, róż, magnolii, hortensji, krzewów liściastych, iglaków, roślin kwitnących czy uprawianych w pojemnikach. Można również kupić nawozy, które stosuje się jesienią. Dzięki nim rośliny są bardziej odporne na mróz, zaś dostarczone w ten sposób minerały wykorzystają one wiosną.

Można również zastosować nawozy wolnodziałające, które dodaje się do gleby tylko wiosną, czyli raz w roku. Ich składniki będą przez kilka miesięcy wnikać w glebę.

Nawozy dolistne stosuje się regularnie tylko w sytuacji, gdy liście bledną i żółkną, ale nie widać śladów żerowania szkodników. Jest to sygnał, że mamy do czynienia z brakiem minerałów, azotu albo żelaza. Najczęściej taki brak minerałów dotyczy różaneczników, azalii, borówki, magnolii, hortensji czy żurawiny, które rozwijają się w zbyt kwaśnej glebie.

Powinniśmy również regularnie, najlepiej raz na kilka lat, sprawdzić odczyn gleby. Można w tym celu zastosować chemiczny kwasomierz polowy albo kwasomierz elektroniczny. Ph powinno być raczej obojętne (6-7 pH dla większość roślin). Ale są oczywiście wyjątki, do których należą rośliny wrzosowate oraz hortensje i magnolie, które powinny rosnąć w glebie o pH 3,5-5. pH gleby zależy od zawartości w niej wapnia. Jeśli jest go mało ziemia jest kwaśna. Ilość wapnia z czasem maleje, bo jest on cały czas pobierany przez rośliny oraz wypłukiwany w głąb gruntu. Dlatego wapń należy stale uzupełniać. W tym celu najczęściej stosuje się kredę lub też dolomit.

Wiosną na ziemi należy rozprowadzić kompost oraz zastosować nawozy mineralne w postaci sypkiej. Latem podlewamy albo opryskujemy rośliny nawozami płynnymi, ale robimy to tylko do drugiej połowy lata. Od tego bowiem czasu rośliny przygotowują się już do zimy i nie jest wskazane pobudzanie ich wzrostu. Jesień z kolei to czas na wapnowanie. To również idealny moment na zastosowanie nawozów organicznych, kompostu czy też obornika. Jednak pamiętajmy aby nie łączyć nawozów organicznych z wapnowaniem. Przerwa musi wynieść minimum 2-3 tygodnie. Jesienią nie stosujemy nawozów wieloskładnikowych, chyba że są to nawozy jesienne.

Warto pamiętać, że ziemia do roślin, którą nabyć można w sklepach ogrodniczych może być uniwersalna, czyli przeznaczona do wszystkich roślin albo może to być to ziemia dla konkretnej grupy roślin. Najczęściej zawiera ona pewną dawkę nawozów, dzięki którym prawidłowy wzrost roślin będzie zapewniony przez pierwsze miesiące.

Jeśli stosujemy nawozy mineralne pamiętajmy aby dawka była zgodna z zaleceniami znajdującymi się na opakowaniu nawozu. Jeśli będzie ona zbyt duża ziemia ulec może zasoleniu, przez co zniknąć mogą pożyteczne mikroorganizmy. Roślina może w takiej sytuacji zmarnieć, a na pewno stanie się bardziej podatna na choroby i szkodniki. Jeśli nawozu jest zbyt wiele trafia on poprzez wypłukiwanie do wód gruntowych, co powoduje zanieczyszczenie środowiska. Nie sypmy nawozu na liście rośliny oraz na trawnik, bo darń może ulec wypaleniu.

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ile kosztuje budowa ogrodu? Koszty założenia ogrodów.

Autorem artykułu jest Radosław Bloch



O ogrodach można na pewno powiedzieć, że nie istnieją dwa takie same. Tak jak każdy ogród jest inny, tak i jego założenie przebiega za każdym razem inaczej. W związku z tym w firmach zajmujących się architekturą krajobrazu powszechne jest indywidualne podejście przy sporządzaniu kosztorysów.

Jednocześnie firmy te mają swoje wytyczne, które ułatwiają im ustalanie kosztów. Jedną z nich jest powierzchnia ogrodu, którego dotyczy zlecenie. W przypadku samego projektu ogrodu ok. 1000 m2 jego minimalna cena na rynku to obecnie ok. 3 000 zł. Tyle wynosi opłata za podstawowe profesjonalne projekty ogrodów. W przypadku planu dużego ogrodu, przewidującego ponadto szczegółową dokumentację, rysunek techniczny oraz uwzględnienie szczególnych atrakcji ogrodowych koszt projektu wzrośnie nawet do kilku lub kilkunastu tysięcy. Koszty projektu ogrodu mogą być jednak zminimalizowane nawet do kilku procent, jeżeli klient zleci firmie także jego realizację.

Jeżeli chodzi o samo założenie ogrodu to wiele zależy od tego, czy interesuje nas całościowa realizacja, czy też chcemy zagospodarować część ogrodu. Niektóre firmy ustalają całościowy koszt na podstawie stawki za metr kwadratowy. Wówczas wykonanie podstawowego projektu obejmującego sadzenie roślin i zakładanie trawnika wyniesie ok. 40 - 60 zł/mkw. Duże znaczenie ma to, czy wybierzemy trawnik z siewu (10-12 zł za mkw) czy trawnik z rolki (20-25 zł/mkw). Trzeba też pamiętać, że koszt założenia ogrodu rośnie wraz ze wzrostem liczby zabiegów melioracyjnych. Gdy gleba jest słabej jakości lub teren jest zagrożony zalaniem, koszt przygotowania może się okazać dość poważny.

Oddzielną sprawą jest wykonanie dodatkowych elementów typu nawierzchnie ścieżek, systemy nawadniania czy oczka wodne lub stawy. Tutaj rozpiętość kosztów może być bardzo szeroka w zależności od preferowanych materiałów i marek producentów. Za to każdy właściciel ogrodu powinien zadbać, by wykonawca ogrodu udzielił gwarancji na usługę sadzenia roślin. Wówczas mamy pewność, że jeżeli rośliny się nie przyjmą, firma zasadzi nowe na swój koszt. Przedłużenie tej gwarancji to już dodatkowy koszt dla posiadacza ogrodu – nawet 2,5 tys. zł miesięcznie.

Warto wiedzieć, iż niekoniecznie drożej wychodzi skorzystanie z usług firmy, która długo działa na rynku niż zatrudnienie firmy początkującej i bez doświadczenia. Warto też poprosić wybraną firmę o referencje i zobaczyć na własne oczy zbudowane przez nią ogrody. Wówczas możemy mieć pewność, że nasza budowa ogrodu przebiegnie sprawnie, a efekt końcowy będzie taki jaki sobie wymarzyliśmy.

---

Profesjonalne projektowanie i budowa ogrodów

http://www.gordostudio.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Budowa altanki ogrodowej pierwsze kroki

Autorem artykułu jest Radosław Witek



Wiele osób chciałoby zapewne urozmaić i wzbogacić wygląd swojego ogrodu.Niepowtarzalnego charakteru naszym powierzchniom zabudowy dodadzą nowoczesnei skromne altanki ogrodowe.

Wiele osób chciałoby zapewne urozmaić i wzbogacić wygląd swojego ogrodu.Niepowtarzalnego charakteru naszym powierzchniom zabudowy dodadzą nowoczesnei skromne altanki ogrodowe.

Postawienie altanki trzeba przede wszystkim dobrze przemyśleć i rozplanować. Należy zacząć, więc od określenia powierzchni naszej powierzchni ogrodowej. Czy jest rozmiarów poniżej trzydziestu metrów kwadratowych, czy też powyżej. Gdy już będziemy wiedzieli, jaka jest powierzchnia naszej ziemi, na której chcemy dokonać budowy, musimy wybrać odpowiedni do tego projekt

Altanki ogrodowe muszą zabierać optymalne powierzchnie ziemi, by zachowały proporcje przestrzeni. Musimy pamiętać, iż ogrodowe altanki nie mogą przytłaczać naszego ogrodu, a mają nadawać mu delikatny, romantyczny nastrój. Projekt podstawy może być : kwadratowy, okrągły lub prostokątny albo według fantazji budowniczego. Przy stawianiu fundamentów, musimy rozważyć także kwestię posiadania tarasu, przedsionka, przed altanką. Jest to bowiem bardzo przydatne miejsce, którego powierzchnię można poświęcić na np. przydatne zaplecze, ławeczkę, czy zadaszone miejsce do grilla lub ogniska. Wszystko zależy od tego, jak bardzo ma przydatna nam altanka, czy ma być tylko ozdobą pięknego ogrodu, jeśli tak, możemy wykonać budowę otwartą, z lekką osłoną przeciwwietrzną, gdy ma ona służyć wówczas celom relaksacyjnym i rozrywkowym., myślimy wtedy o altance zabudowanej.

Pozostaje jeszcze jedno pytanie, jakich materiałów należy użyć dobudowy altanki, ale to już w następnych artykułach.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl